Agnieszka Krawczyk Piła
Joanna Szwant Poznań




Agnieszka Krawczyk Piła

----------------------------------

Na początku bardzo chciałabym podziękować za wybór mojej osoby do przetestowania urządzenia Philips AirFryer.

Jedyny minus tego urządzenia jest taki, że ma on dosyć krótki kabel i trzeba nieźle przemeblować kuchnię, żeby stało blisko gniazdka. Ale to jest jedyna wada jaką zauważyłam.

Opis samego urządzenia jest bardzo przejrzysty i czytelny w związku z czym nie mieliśmy żadnego problemu z jego obsługą.

Dużo pojemnik na żywność pozwala idealnie przygotować całkowity obiad dla naszej 3 osobowej rodziny. Nawet jeżeli chcieliśmy przygotować większą porcję gdyby ktoś chciał dokładkę bo przygotowaliśmy akurat obiad który któreś z nas bardzo uwielbia, to zanim osoba zdążyła zjeść swoją pierwszą porcję, druga zdążyła się już przygotować dzięki czemu na stole cały czas dana osoba miała ciepłą i świeżą potrawę, a nie odgrzewaną, która czasami nie smakuje już tak samo dobrze jak za pierwszym razem.

Łatwość obsługi sprzętu okazała się tak łatwa, że to nasza córka, która chętnie pomaga nam w kuchni cały czas go obsługiwała. Gdyż wystarczy jedynie ustawić temperaturę oraz czas co było dla niej jedną wielką frajdą gdyż od ognia trzymamy ją z daleka bo ma dopiero prawie 8 lat, a teraz pierwszy raz była bardzo zadowolona z możliwości przygotowania obiadu całkowicie sama. Ustawienie jedynie temperatury i czasu pozwala nam na zajęcie się chwilę sobą, czy zrobieniem czegoś innego, posprzątanie czy pobawienie się z dzieckiem, gdyż nie musimy pilnować i co chwilę zaglądać tak jak do garnka czy coś nam się nie przypala, czy się za mocno nie gotuje. Tu wystarczy odpowiednio ustawić temperaturę i czas do danego produktu i wszystko robi się samo, a po zakończonej pracy sprzęt informuje nas o tym "dzwonkiem" i pozostaje nam jedynie wykładać wszystko na talerze.

Po przygotowaniu potrawy umycie sitka jak i pojemnika jest bardzo łatwe i na dodatek to sama przyjemność. Gdyż nic się nie przypala co jest zmorą nie jednej kucharki jak widok po przypalanych garnków.

Mąż z dystansem podchodził do tego urządzenia w momencie jak zaczęłam mu opisywać, że na jego ulubione frytki wystarczy jedynie łyżka oleju, to powiedział " To co to za frytki będą?", no ale jak zrobiłam to był pod wielkim wrażeniem i jak to sam powiedział " Są lepsze od tych smażonych na głębokim oleju", z czego byłam bardzo zadowolona i od razu go ucałowałam. Smak przygotowywanych potraw w urządzeniu AirFryer nie różni się niczym od tych przygotowywanych tradycyjnie w garnku, rondlu, na patelni, a na dodatek jest zdrowsze, gdyż ilość tłuszczu jaką potrzebujemy do przygotowania w urządzeniu AirFryer a w tradycyjnych kuchennych przyborach jest ogromnie duża, dzięki czemu z całą rodziną doszliśmy do wniosku, że garnków tradycyjnych już tak często używać nie będziemy, gdyż wolimi zjeść te same potrawy ale w zdrowszej wersji.

Jeszcze raz dziękuję za wygraną.



Joanna Szwant Poznań

---------------------------------
Moje pierwsze wrażenie po tym jak odebrałam przesyłkę to: O matko! Jaki wielki karton ;) Nie wiem na kim większe wrażenie zrobiłam sam Airfryer na mnie, czy na moim ośmioletnim synu, który podekscytowany krzyczał: no dalej, otwórzmy go.

Jędrzej zafascynowany wszelkimi nowinkami technologicznymi, patrzył na to urządzenie oczami dziecka  zobaczmy jakie to robi czary, ja natomiast cieszyłam się, że będę mogła:

- upichcić coś dietetycznego jestem na diecie od kilku miesięcy, i możliwość pieczenia i gotowania bez użycia tłuszczu, brzmi obiecująco

­- będę mogła robić dwa dania jednocześnie (jedno w piekarniku, a drugie w Airfryerze), jest to szczególnie przydatne gdy tak jak ja na diecie przygotowuję 5-6 posiłków dziennie dla samej siebie, a dodatkowo jeszcze gotuję dla syna. Może się to również przydawać przy okazji imprez, czy świąt, gdy więcej czasu spędzamy w kuchni.

Obawy? Mam nadzieję, że nie zabije mnie najbliższy rachunek za prąd ;)

Zaczęliśmy od przejrzenia instrukcji, mimo iż syn powtarzał mi, że instrukcje są dla dziewczyn, zbywałam te aluzje i dokładnie zapoznałam się ze wskazówkami dot. czyszczenia, dbania o urządzenie i jego użytkowania.

Potem książeczka z przepisami, i oczywiście pierwszy pomysł na testy: frytki!

W końcu pieczony ziemniak (nawet pod postacią frytki) praktycznie bez użycia tłuszczu jest potrawą dietetyczną ;)

Niestety pierwsze próby nam nie wyszły. Postępując zgodnie z instrukcją sfajczyliśmy naszą kolację ;) No, ale nie można się załamywać. Pierwsze koty za płoty ;)

Drugiego dnia w porze obiadu podjęliśmy kolejną próbę.

(1)          Frytki: Tym razem ustawiłam krótszy czas pieczenia, a same ziemniaki pokroiłam na grubsze paseczki. Piekłam je na trzy raty, z obawy że znów zbyt długo je przytrzymam. I co? Wyszły idealne. Także na pewno nie będzie to nasza ostatnia frytkowa przygoda. Na kolejny rzut pójdą frytki z batatów.

(2)          Udka z kurczaka: długo zastanawiałam się, czy powinnam je położyć bezpośrednio na koszyku czy może do naczynia żaroodpornego. Instrukcja podpowiada, żeby potrawy tłuste wkładać do naczynia, pytanie tylko czym jest owe tłuste jedzenie ;) Zaryzykowałam wstawiłam do żaroodpornej miseczki i zaczęłam piec. Po kilku minutach były praktycznie surowe, pomyślałam wówczas że potrawa nie nagrzewa się dostatecznie od spodu. Wówczas przełożyłam je bezpośrednio do koszyka i dzięki temu się

ładnie upiekły.

(3)          Papryka faszerowana: to jedno z moich dietetycznych dań. Farsz przygotowałam standardowo na patelni, przesmażając wołowinę z ryżem i cebulką. Następnie wydrążyłam paprykę, nafaszerowałam ją przygotowanym wcześniej farszem i obłożyłam całość plasterkiem mozzarelli. Wstawiłam ją bezpośrednio do kosza, na 10 minut. Wyszła idealna. Z doświadczenia wiem, że w moim piekarniku wymagało to większej ilości czasu.

To jeszcze nie koniec moich eksperymentów kulinarnych, w najbliższy walentynkowy weekend mam zamiar przygotować na spotkanie z przyjaciółmi faszerowane pieczarki i grillowaną cukinię korzystając właśnie z Airfryera :)

Plusy:

­- Design

­- Możliwość przygotowywania zdrowych potraw, bez użycia tłuszczu

­- Możliwość podgrzewania potraw w sumie to jeszcze nie testowałam, ale pomyślałam że może to być też zamiennik do mikrofalówki, której nie posiadam. Czasem chcemy tylko coś podgrzać i nagrzewanie gazowego piecyka jest w tej sytuacji bardziej czasochłonne i pracochłonne.

­- Eksperymentowanie z potrawami

­- Łatwość dbania o czystość urządzenia, dobrze że w dużej mierze można rozmontować urządzenie i myć poszczególne części.

Minusy:

­- Pomyślałam, że świetnym rozwiązaniem byłaby przeźroczysta komora pieczenia, tak aby było wiadomo jaki stopień wypieczenia ma potrawa  może warto to podrzucić producentowi 

­- Przydałoby się kilka dodatkowych akcesoriów, np. idealnie dopasowana do koszyka foremka do ciasta lub żaroodporna miska

­- Duże gabaryty urządzenia i głośność użytkowania